"Nie od dzisiaj wiadomo, że na każdym rynku między kupującymi a sprzedającymi toczy się swego rodzaju "gra". Jako sprzedawca samochodów musiałem się odnaleźć w tej smutnej aczkolwiek bardzo trudnej rzeczywistości: Co zrobi sprzedawca, by oszukać klienta i jeszcze otrzymać za to podziękowanie?"
Jest dla mnie w pełni zrozumiałe, że klient powinien zostać o tym poinformowany. Niestety, niektórzy nabywcy po ujawnieniu usterki żądali rabatów na poziomie 30-50 procent wartości samochodu. Za jedną rysę! Przy jednocyfrowej marży stanowiłoby to wręcz niewyobrażalną stratę dla dealera. Handlowiec dzwonił więc do klienta i przekładał termin odbioru na kolejny dzień pod pretekstem choroby pracownika serwisu, który nie może wykonać przeglądu zerowego lub innym z równie wiarygodnym wytłumaczeniem. Auto w tym czasie lakierowano i klient wyjeżdżał zadowolony, nie zdając sobie sprawy z zaistniałych komplikacji.
Był już kiedyś podobny artykuł. Czytając go nie dajcie się jednak zwariować, nie każda obsuwa terminu oznacza wałek ze strony sprzedawcy. Radze pamiętać że po drugiej stronie też są ludzie, których praca zależy od wielu czynników.
Czasami sprzedawca zostaje z palcem w d.... kiedy to szanowny importer albo fabryka zawali coś w produkcji albo transporcie. Pamiętam jak dziś kiedy to kumpel mając sprzedanych ok. 15 focusów w specyfikacji Gold z grzaną przednią szybą został nagle poinformowany przez importera że w wyniku błędu fabryki auta będą ze zwykłą szybą. Na pytanie co on ma teraz z klientami zrobić usłyszał...... to już nie nasz problem :evil:
Znajomy opowiadał, jak to często nowe samochody po przyjeździe do salonów zjeżdżając z lawet trafiają na dzień dobry do serwisu na wymianę sprzęgła spalonego wjazdem na i z lawety. I tak klient kupując nowe auto ma nowe (drugie) sprzęgło
Spoty w Rzeszowie i Tarnowie - info w poszczególnych wątkach. Zapraszamy!
----
Jeśli nie używam polskich liter, to znaczy, że piszę na komórce
Jak zwykle artykuł, który robi więcej zamieszania niż pożytku...szkoda gadać...Może i czasem niektórzy zachowują się tak nieodpowiedzialnie, ale nie mówmy, że jest to regułą.
Nikt tego nie mówi, często nie znaczy zawsze A i artykuł mógł być pisany pod wpływem emocji :P Generalnie, jak bym miał kupować nowe auto i przyszło by z wadą, a Oni by mi naprawili od razu, dali nowe części i nic nie powiedzieli, to jeździłbym tak samo, jak gdyby mi powiedzieli :P
Kwestia podejścia, moje jest praktyczne. Ma się nie psuć i jeździć w 99 % do przodu
Spoty w Rzeszowie i Tarnowie - info w poszczególnych wątkach. Zapraszamy!
----
Jeśli nie używam polskich liter, to znaczy, że piszę na komórce
Artykuł na poziomie Onetu .... coś pisać trzeba Od siebie dodam, że kupując samochody zawsze byłem rzetelnie obsługiwany. Siostra odbiera teraz nową fabię, na którą sprzedawca dał jej dodatkowy rabat 500 zł. Dodam tylko, że rabat został przyznany po zakończeniu negocjacji o cenach a dowiedzieli się o nim tydzień przed odbiorem samochodu. W Polsce dużo się zmieniło, sprzedawcy starają się dbać o klientów :lol:
Znajomy opowiadał, jak to często nowe samochody po przyjeździe do salonów zjeżdżając z lawet trafiają na dzień dobry do serwisu na wymianę sprzęgła spalonego wjazdem na i z lawety. I tak klient kupując nowe auto ma nowe (drugie) sprzęgło
no zdarzało się, pamiętam jak przywieźli nam mondeo 1.6 (120 km) bez sprzęgła wogóle, tak było zjarane. jakim trzeba być pacanem by w 1.6 spalić sprzęgło? Ale tak to jest jak do transportu zatrudniają napalonych łepków bo jest tanio. Z drugiej strony dla klienta lepsze całkiem nowe niż lekko nadpalone :wink:
Komentarz